czwartek, 14 lutego 2013

Pierwszy komentarz!

Hejho!

Wchodząc dziś na bloga spotkała mnie przemiła niespodzianka - dostałam pierwszy komentarz, za którego bardzo serdecznie dziękuję! :) Jak każdy, kto dopiero zaczyna wie, że jest to całkiem sympatyczne odczucie. W związku z tym postanowiłam napisać dziś troszkę o serialu, który nałogowo oglądam (a istnieje taki tylko jeden), czyli o polsatowskiej Pierwszej Miłości.




Nie jestem fanką oper mydlanych, jednak nie wiedzieć dlaczego, ten serial wciągnął mnie do granic możliwości :D. Zaczęło się od sobotnich powtórek na Polsat2 (emitowali chyba po 5 odcinków), aż w końcu postanowiłam obejrzeć wszystkie odcinki na ipla - od pierwszego począwszy. Nie będę się tu rozpisywać, ponieważ jest wiele blogów na temat Pierwszej Miłości i tam można sobie poszperać w różnych, przeróżnych informacjach o tym serialu (poniżej podam linki tych, które najczęściej odwiedzam), ale mogę wyciągnąć kilka refleksji ze zmian, jakie nastąpiły, a nie powinny były nastąpić (oczywiście moim zdaniem):

1. Kinga z szalonej i bardzo zabawnej postaci stała się (jakby to ująć..)  matką polką - zajmuje się dziećmi, wszystko wybacza Adamowi i w dodatku poniekąd go utrzymuje - dlatego kibicuję jej i Arturowi!
2. Zamierzchłe czasy, jednak większą sympatię żywiłam do Pawła, którego grał Mateusz Janicki - nie potrafię powiedzieć dlaczego.
3. Wolałam, kiedy Ola była z Mikserem - pasowali do siebie, a za Dagą nie przepadam od samego początku.

I to chyba tyle jeśli chodzi o serial, jednak to jeszcze nie koniec postu!

Spójrzcie na datę - 14.02, czyli WALENTYNKI




Święto zakochanych, jednak niezbyt przyjemne dla singli. Wszędzie serduszka, prezenciki, balony i przeróżne ozdoby - no właśnie, ale czy tak naprawdę jest to potrzebne? Jak każde święto (choć nie wiem, czy można to tak nazywać) uległo komercji. Każdy sprzedawca chciałby zarobić, sprzedać jak najwięcej drogich prezentów, biżuterii czy nawet elektroniki, tylko po co to wszystko?


Ja jestem zwolenniczką małych prezencików - nawet ręcznie robionych! Bo czy nie jest tak, że sprawiają one największą przyjemność? :) Zamiast kupować gotowe produkty w sklepach można się pobawić w "zrób to sam"! Jakiś czas temu na stronie manualni.pl znalazłam bardzo fajny sposób na wykonanie prostego i zarazem uroczego pudełeczka z papieru, do którego instrukcję podam poniżej:



Potrzebujemy do tego:

Ozdobny papier lub karton
Ostre nożyczki
Linijki i ołówek dla ułatwienia.
Tasiemkę ozdobną (dostępną w każdej kwiaciarni)

Z przygotowanego papieru wycinamy kwadrat i dla ułatwienia dzielimy go przekątnymi od rogów. Wszelkie linie rysujemy po stronie papieru, która ma być niewidoczna w pudełku.

Następnie narożnik zaginamy do środka jak na zdjęciu wyżej. Należy robić to dokładnie bo inaczej pudełko może wyjść krzywe.

Następnie zagięty już róg ponownie zginamy na pół w kierunku środka kartki.

Następnie prostujemy zagięcia i podobnie czynimy z pozostałymi rogami kwadratu.

Gdy już tego dokonamy za pomocą nożyczek przecinamy kwadrat po liniach złożenia jak na powyższym zdjęciu.

Następnie dwa nie przecinane rogi zaginamy do środka i tutaj możemy pomóc sobie klejem i przykleić zagięte narożniki do dna pudełka, ale właściwie nie jest to konieczne – i tak będą się trzymać na swoim miejscu.

Potem boki pudełka podnosimy...

 … a ich “swobodne” brzegi zaginamy do środka na zakładkę.

Następnie odcięte wcześniej rogi zaginamy do wnętrza pudełka…

…. i jedna strona pudełka już jest gotowa. Tutaj rzeczywiście klej może się przydać, ponieważ założone brzegi mają tendencję do “wyłażenia” z pudełka.

Jeśli pudełko ma mieć pokrywkę to należy wykonać jeszcze jedno pudełeczko. Ale tym razem wycięty kwadrat musi mieć nieco mniejsze wymiary. Zależnie od wielkości pudełka różnica będzie inna. Gdy wykonujemy pudełko z papieru o formacie karki do drukarki to różnica powinna wynosić około 0,5 cm. Ale gdy jest to sztywniejszy karton to nawet 1 cm. Przy większych formatach różnica będzie większa.
 
Do takiego pudełeczka wystarczy włożyć kilka czekoladek, lub babeczkę własnej roboty i prezent mamy gotowy! Bardzo prosty i tani sposób na sprawienie najbliższym dużej przyjemności. Powodzenia!

Obiecane linki do blogów o PM:

Pozdrawiam!

14 komentarzy:

  1. Pomysł na pudełko jest bardzo fajny. Chętnie w wolnej chwili takie wykonam.

    I wiem, jak bardzo cieszą pierwsze komentarze na nowym blogu. Sama niedawno zaczęłam i wciąż cieszę się z nowych komentarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz :)

      Masz rację, niektórzy przywiązują zbyt dużą wagę do przeszłości. Jest ona ważna, bo gdyby nie ona, zapewne bylibyśmy inni. Przeszłość nas kształtuje, ale nie powinna mieć 100% wpływu na teraźniejszość.

      Usuń
  2. Życzę powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne pudełeczko! :)
    Ooo tak, ta radość z pierwszych komentarzy - pamiętam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo tego że już jakiś czas prowadzę bloga nadal mam tak że czytam komentarze z wielkim uśmiechem na twarzy ! ♥♥♥
    Co do "Pierwszej miłości" to oglądałam kiedyś ten serial , teraz nie mam zbytnio czasu ...

    http://never--lookback.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. śliczne jest to pudełeczko :) pamiętam jak nałogowo oglądałam Pierwszą Miłość teraz mi to trochę minęło :)
    zapraszam do mnie na nowy post ,w którym dowiesz się czegoś o mnie :)

    pozdrawiam - black-olivves.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. czasami oglądam powtórki 'do obiadu' :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety odlad wyjechalam z Polski juz nie sledze losow " pierwszej milosci".Szkoda bo byl to moj ulubiony serial krecony w moim studenckim miescie Wroclaw

    OdpowiedzUsuń
  8. kiedyś również nałogowo oglądałam ten serial obecnie nie mam zupełnie na to czasu...

    OdpowiedzUsuń
  9. mmm uwielbiam ciasteczka korzenne ;)
    i kiedyś muszę spróbować z tymi pudełkami ;)

    Dziękuję za odwiedziny u mnie ;)
    pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  10. :) pamiętam jak wyczekiwałam tego pierwszego komenta....;) wszystkie komentarze są przyjemne, o nie chwila, nie wszystkie - SPAMU nie lubimy :(

    Ja w moim skromnym życiu obejrzałam jeden serial bez ani jednego ominiętego odcinka, a był to "Luz Maria", tak to były czasy, gdy przychodziło się ze szkoły i oglądało Czarodziejkę z Księżyca, potem Pokemony, a potem Latynoskie Telenowele <3

    OdpowiedzUsuń