środa, 18 września 2013

???

Blog został pokryty grubą warstwą kurzu i pajęczyny. Straciłam wenę i przestałam widzieć sens prowadzenia bloga. Coraz mniej pomysłów i tematów, którymi mogłabym Was zainteresować. Tematyka kompletnie się rozjechała, a ja poczułam, że chyba się do tego nie nadaję. Niby nie ma nic trudnego w napisaniu posta, dodaniu zdjęcia czy linku do filmiku z youtube, ale sztuką jest skleić to wszystko w jedną, sensowną całość. Czy przez te wakacje się coś zmieniło? Nie wiem, będę próbować ;)

No właśnie, wakacje. W tym roku odwiedziłam jedynie Kraków i kilka razy Warszawę (tak tak, wycieczka do miejsca, gdzie spędza się większość roku nie wydaje się zbytnio pociągająca, jednak zawsze to jakaś zmiana środowiska, nie?).

Piękny Kraków!
Rok akademicki za niecałe 2 tygodnie, a ja w ogóle nie wyobrażam sobie powrotu na uczelnię. Słodkie lenistwo weszło mi w krew i ciężko się będzie odzwyczaić od wstawania o 12 i robienia tego na co tylko ma się ochotę. Zabójczy plan zajęć właśnie mi zakomunikował, że we wtorek spędzę upojne 12 godzin, od 8 do 20 na uczelni, ponieważ ktoś sobie zadrwił i wpakował w ten dzień same laboratoria...

W moim życiu praktycznie bez zmian. Chociaż w sumie niezupełnie. Przytyłam okropnie i za cholerę nie mam motywacji ani silnej woli, żeby to zrzucić, albo chociaż mniej jeść. Ciastka, ciasteczka, pizza, piwo i takie tam różne... A dupa, brzuch i nogi zwiększają swoją objętość w piorunującym tempie. Może ten post i publiczne wyznanie tej okropnej nowinki da mi motywację? W każdym razie druga zmiana zdecydowanie na lepsze! Mam dwie nowe, super współlokatorki i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Mam nadzieję, że tak już zostanie.

Póki co żegnam się z Wami, zamieszczam kilka zdjęć z wakacji i zapraszam do czytania kolejnych postów, które niebawem powinny się tu pojawić.

Buziaki!

najlepsze sushi na świecie <3
kitałka pomaga w zrywaniu czereśni na działce!
carbonara domowej roboty
Air show Radom 2013
Air show Radom 2013
pan w kufelku ;)

18 komentarzy:

  1. A ja sie ostatnio zastanawiałam co tam u Ciebie :D ja mam taki poniedziałek ! od 9 do 20 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matko, co za sadyści układają te plany zajęć! Na szczęście w piąteczek do 12 <3

      Usuń
  2. I ja też! Dopiero od niedawna jestem Twoją czytelniczką, ale bardzo mi się tu podoba i nie rezygnuj, pomysły zawsze się znajdą, a pisz sobie nawet o pogodzie;) hehe Także czekam na kolejne wpisy. A z tym tyciem to ja niestety też tak mam... u mnie chipsy, piwko, słodycze, latem grille też robią swoje... ale jak tu się oprzeć takim pokusą;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja wena do pisania też gdzieś uciekła, i czekam i mam nadzieje ze w koncu przyjdzie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No i przypomniałaś mi o czymś baaardzo ważnym: ja też muszę przejść na dietę!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze 2 tygodnie można poleniuchować ;p super zdjęcia z Air Show, chciałabym to zobaczyć też :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Heh...też tak mam, zawszę chcę w wakacje schudnąć, a tyję :) To czas wielu pokus...i częstszych obiadków domowych :) Fajnie że wróciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana, nie opuszczaj nas! :)
    Mam nadzieję, że wena znów wróci i z zapałem znów będziesz blogować! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Och! Byłaś w Krakowie i nic nie napisałaś. Trzeba zorganizować spotkanie blogerek w Krakowie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Hah. Super ! Podobają mi się te zdjęcia.

    Obserwuję i liczę na to samo - http://sandra2413089.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Z tą motywacją do ćwiczeń to bywa ciężko. Ja dzisiaj się przemogłam i napompowałam piłkę do ćwiczeń, która chyba pół roku leżała w kącie, poszukałam na YT jakieś filmiki i trochę się rozruszałam :) Najgorzej jest zacząć :) Tak samo z pisaniem postów, pisz kochana jak najczęściej, aż wejdzie Ci to w nawyk i nie będziesz się mogła obejść bez blogowania tak jak ja :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdjęcia bardzo ładne :). Szkoda że straciłaś motywację do prowadzenia bloga :). Mam nadzieje że ją odzyskasz :). Plan zajęć rzeczywiście nie wygląda na ten dzień zbyt optymistycznie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. narobiłaś mi ochoty na shushi :)
    http://my-live-my-crazy-live.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. miło, ze jesteś, a teraz strzepnij ten kurz, wymieć pajęczyny i do dzieła! ;) czekamy na posty... a zdjęcia ach, cudowne.

    OdpowiedzUsuń