Dawno mnie nie było, bo miałam nawał pracy na uczelni. Ciągle jakieś zaliczenia, sprawozdania i inne duperele. Nie będę pewnie teraz pisać zbyt często, bo sesja zbliża się wielkimi krokami i czasu na naukę coraz mniej. Ale póki co jestem i mam dla Was recenzję pomadki, która jest najgorszym kosmetykiem na jaki dałam się naciągnąć.
Doprawdy nie wiem jak to się stało, że kosmetyczka namówiła mnie na coś takiego. Od początku: moja mama, była u tej kosmetyczki przed pewnym weselem i kupiła u niej super pomadkę firmy PAESE. Nie chodziło mi o kolor, bo akurat chciałam sobie wybrać inny, ale o konsystencję i trwałość. Poszłam więc w to samo miejsce, żeby o nią zapytać i okazało się, że jest, ale same ciemne kolory - ja chciałam naturalną. Pani bardzo serdecznie, z całego serca poleciła mi szminkę "firmy" BAOLISHI, która jest absolutnym hitem i zdecydowanie góruje wśród wszystkich kosmetyków do ust.
Od początku nie spodobało mi się opakowanie - tandeta w różowe kwiatuszki, ale po doświadczeniu z zakupami uznałam, że nie należy sądzić książki po okładce. Kosmetyczka powiedziała, że pomoże mi dobrać odpowiedni kolor do mojej cery i pokazała mi kilka testerów, żebym sprawdziła jak wyglądają na skórze. Cóż - udało mi się wybrać różowo-brzoskwiniowy i nie ukrywam, że mi się spodobał. Po szybkim zastanowieniu się (chociaż hmm chyba nawet nie) kupiłam szminkę za 15zł (nie jest warta nawet 1zł!!!) i wyszłam.
Pierwsze wrażenie było całkiem niezłe, bo dosyć ładnie wyglądała na ustach, ale jej posmak od razu mnie odrzucił. Czułam na ustach smak błyszczyka z Bravo Girl czy innego FunClubu i trochę mnie to odrzuciło, w końcu jak dla mnie to też jest ważny aspekt. Po kilku dniach użytkowania okazało się, że moje usta są suche jak wiór i wyglądają beznadziejnie - szminka okropnie je wysuszyła. Mało tego - zaczęła śmierdzieć plasteliną! Zdeprymowana do granic możliwości postanowiłam sprawdzić tę super markę i okazało się, że... jest to chińska firma dodająca do swoich produktów kadm i inne rakotwórcze substancje...
Podsumowanie:
MINUSY
-okropny zapach plasteliny
-posmak tandetnego błyszczyka z gazety w połączeniu z plasteliną
-toporna konsystencja
-brzydkie opakowanie
-zawiera substancje RAKOTWÓRCZE
-chińska firma
-wysusza usta i sprawia, że stają się spierzchnięte
PLUSY
-Brak!
Absolutnie żałuję, że dałam się namówić na ten badziew i już nigdy nie zaufam żadnej kosmetyczce jeśli chodzi o kupowanie kosmetyków. Następnym razem sprawdzę na 100 portalach opinię zanim coś kupię i przede wszystkim zaufam swojej intuicji. Jeśli komukolwiek przyjdzie do głowy kupić coś tej firmy - nie radzę...
Nie słyszałam o tej marce, ale dobrze wiedzieć na przyszłość. Kurczę, dobrze, że nic poważniejszego się nie stało poza wysuszonymi ustami. A z drugiej strony co to za kosmetyczka, która takie coś rozprowadza?
OdpowiedzUsuńNie wiem, ale więcej do niej nie pójdę. Z tego co widziałam, to miała całą półkę kosmetyków tej "firmy", współczuję klientkom, które to kupią.
UsuńDzięki za ostrzeżenie. Jak to można się niemiło zaskoczyć. Aż dziw bierze,że coś może być tak kiepskie przy obecnej konkurencji.
OdpowiedzUsuńChińczycy, oni robią wszystko ze wszystkiego niezależnie od przeznaczenia surowców i materiałów najniższym kosztem - i tak się opchnie... Domyślam się, że koszt takiej szminki w osiedlowym sklepiku wyniósłby nie więcej jak 5zł
Usuńmasakra, nie rozumiem takich kosmetyczek, ja już kupuję kosmetyki tylko sprawdzonych firm i wolę wydać więcej i mieć pewność że coś będzie sensowne, chociaż ostatnio przejechałam się na max factorze - cienie w sztyfcie są przefatalne
OdpowiedzUsuńużywam kosmetyki wyłącznie zaufanych firm, ale dzięki za ostrzeżenie ;)
OdpowiedzUsuńdodaje do obserwowanych :D
Dobrze, że przestrzegłaś przed zakupem :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejnego posta! Wybaczam Twoją usprawiedliwioną nieobecność i trzymam kciuki za powodzenie na sesji :)
No faktycznie lipa. Czasem warto zasięgnąć info z internetu.
OdpowiedzUsuńO kurde ten skład jej jest przerażający !! Nie ma sensu jej stosować i jak najszybciej ją wyrzuć ;/ ja ostatnio też kupiłam taki bubel pomadkowy ;/
OdpowiedzUsuńFajne ,ze olejowanie się sprawdza , u mnie końcówek nić już też nie uratuje :( Ale na nie chyba nigdy nie będzie skutecznej ochrony i rewitalizacji :)
Już wyrzuciłam, jak tylko napisałam recenzję. Szkoda słów na tę kosmetyczkę, jak można klientkom takie coś wcisnąć? Dosłownie jakby nie miała żadnego wykształcenia. Albo sumienia...
Usuńbubel,ja na szczescie kupuje tylko blyszczyki.
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj też, tylko teraz zachciało mi się pomadki i na jakiś czas się wyleczyłam.
UsuńJa kupuję same pomadki, więc nie mam raczej większych wpadek z pomadkami... :)
OdpowiedzUsuńPs. Nominowałam Cię w poście. :) Pozdrawiam ! :*
I jeszcze zapraszam Cię do akcji. :*
Usuńhttp://yournailsinspiration.blogspot.com/2013/05/morskie-opowiesci.html
też nie lubię takich plastelinowo pachnących pomadek ;x
OdpowiedzUsuńja ostatnio na jakiejś promocji w AVON kupilam na kilaknascie złotych podobny odcien i się swietnie sprawdził :)
pozdrawiam,
http://laboratoriumdextera.blogspot.com/
bylam ciekawa co to za pomadka
OdpowiedzUsuńjuz wiem czego unikac
I 15zl w bloto....szkoda
x x
oj faktycznie można się nieźle przejechać na takich zakupach, dlatego ja raczej unikam drogerii i sklepów, gdzie sprzedawczynie bardzo intensywnie chcą nam doradzić...
OdpowiedzUsuńwspółczuje uczulenia na koty ;c
OdpowiedzUsuńwole bardziej błyszczyki lub takie zwykłe ochronne pomadki;D
Jej faktycznie,szkoda tych 15 zł ;/
OdpowiedzUsuńz pewnością nie kupie :/
OdpowiedzUsuńUuuu;/
OdpowiedzUsuńlipa ;/
OdpowiedzUsuńlipa ;c
OdpowiedzUsuńja pomadek nie kupuje ze wzgledu na zapach, a blyszczyki zanim kupię wącham. 15zł poszło w błoto
OdpowiedzUsuńno i 15zł zmarnowane ;\
OdpowiedzUsuńjuz wiem czego nie kupię :
OdpowiedzUsuńbywa i tak :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę tę szminkę, ale może to i lepiej. :P
OdpowiedzUsuńTo Ci się trafił feler...
OdpowiedzUsuńNo niestety .... ;_;
OdpowiedzUsuńjuz sam wygląd jest kiepski :D
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie używam pomadek i nie rezykuję tym co Ty. To bardzo przykre. Jak taki produkt może być na rynku . Pozdrawiam i dziękuję za miłe odwiedziny.
OdpowiedzUsuńWłaśnie to jest najgorsze, że promuje się super zdrową żywność, zdrowy tryb życia, rzucanie palenia, a rakotwórcza chińszczyzna jest dozwolona... Szkoda, że Unia Europejska zajmuje się zabranianiem nie tego co trzeba.
Usuńa ja nie używam szminek, więc problem z głowy ;P
OdpowiedzUsuńWspółczuję :/
OdpowiedzUsuńFaktycznie lipa :/
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)